Pogawędki

Mane Lind z Ludzi Lodu napisał:

Biedna Vill.
Ja mam podobnie z fizyką.]Z tym, że ona tłumaczy, ale tak, że po jej wytłumaczeniu rozumiem mniej niż wcześniej.
gdyby nie mój ojciec to bym chyba nic z tej fizyki nie zrozumiała.

U mnie to samo Razz

Kobieta minęła się z powołaniem. Ona niby mówi, i mówi a i tak nic z tego nie wynika.
A pisanie zadań to w ogóle makabra. W jednej ręce trzyma kredę a w drugiej gąbkę i od razu ściera twierdząc "Wy już powinniście bez problemu nadążać! Nie jesteście w pierwszej klasie!" Very Happy

Taa, i jeszcze pewnie całą sobą zasłania to co napisała, jak nasza chemiczka (a ona ma czym zasłaniać).
nauczyciele to powinni chyba jakieś padania psychologiczne przechodzić przed zatrudnieniem, bo co poniektórzy to na prawdę...
Np. nasza typka od wosu (potocznie zwana kosmitka;p) dziś do wszystkich zwracała się "księżniczka" lub "książę", a ja "złamałam jej serce" bo dostałam 4 z odpowiedzi. A dodam jeszcze, że dziś jak na nią to była całkiem normalna

No z tymi badaniami to popieram Razz

I (zaraz się załamę) Jake odszedł z pracy w naszej szkole. I dostaliśmy takie 50-letniego dziadka co czytanie z nim tekstu trwa całą lekcję (nie in tylko yn, nie is tylko ys, a przez całą lekcję wałkowaliśmy angielski alfabet jak w pierwszej klasie Razz

)
No i Kosa Very Happy

Typowa lekcja:
<pani wchodzi> <klasa wstaje>
-Dzień dobry!
-No dobry, dobry ale zależy dla kogo...<złośliwy uśmieszek> Wyjmujemy karteczki! Razz

Czesio [ od historii] od 10. lekcji podaje nam tą samą notatkę o starożytnych Summerach...

A ja przechodzę załamanie przez moją fizyczkę.
Ona myśli, że ja jestem zdolna z fizyki (a ja tego nie rozumiem) i daje mi jakieś zadania dodatkowe, których nikt z rodziny i znajomych nie może rozwiązać
w ogóle ta fizyka to jest niepotrzebne mieszanie.

Jejku, współczuję!
Ja z fizyki same pały załapuję jeśli mi nikt nie pomaga.
Moja nauczycielka tak prowadzi lekcję:
R: Dzień dobry! Temat [...] nie gadaj! Zadanie nr ... ze zbioru. ... do tablicy!
I tak co lekcja! A stwierdzę jeszcze, że nam daje zadania i sprawdziany z zakresu rozszerzonego!
Kurde jutro mam kartkówkę z biologii, kurs z angielskiego i 39 stopni gorąćzki.

Bym nie poszła do szkoły, ale szkoda mi, bo mam pierwszą lekcję kursu angielskiego.
Dupa, dupa, dupa!

To ja powiem tak: babkę od fizyki mamy świetną, tłumaczy genialnie, ale zaczyna od tego, że 2+2=4 i po pięciu minutach jej gadania wszyscy śpią. I jak tu się dziwić, że nikt nic nie umie? Mi z poziomem wiedzy na 2 dała 5 na koniec roku. Dobrze, że mnie lubi.

No moja też mi 5 z sympatii dała.
Bo na sprawdzianie to albo się wykuje (rzadziej) albo się ściąga, bo ona mało spostrzegawcza.
A ja na lekcjach patrzę na nią "ze zrozumieniem" i odpływam, kompletnie nie ogarniając co ona do mnie mówi.

Taa, znamy te bajery. "Zamknij oczy i kiwaj głową ze zrozumieniem przez sen, co jakieś 20 sekund"

Taaa....
A zadanie domowe na szczęście robi mi ojciec (choć oficjalnie nazywa się to pomocą

, Ale stosuję tu również numer z kiwaniem ze zrozumienie;p)

Ja się tu przenoszę z "Ekranizacji SoLL"

Tiril, a słyszałaś nowy utwór Chylińskiej?
Bo ja słyszałam i się załamałam.
Niby teraz wszyscy idą w techno, ale żeby Chylińska i coś takiego?

A z reszta ja tam wolę Kubę.
Najlepsze teksty wali, choć Chylińska tez jest niezła.
Natomiast Foremniak strasznie mnie wkurza.

Jak usłyszałam tą piosenkę to się załamałam! Nie spodziewałam się, że Chylińska się tak skomercjalizuje! Po tych wszystkich cudownych piosenkach ta brzmi jak żenada w stylu Gosi Andrzejewicz!

No, ja dokładnie tak samo się czuje!
Może nigdy jakoś specjalnie nie słuchałam Chylińskiej, ale lubiłam niektóre piosenki od czasu do czasu posłuchać i uważałam, że jest wspaniałą artystką a tu takie coś...
Straciłam dla niej szacunek i sympatię!

Też jakoś namiętnie jej nie słuchałam, ale, np. Winna należała do jednych z moich priorytetowych piosenek, a tu takie coś! Może nie powinnyśmy jej skreślać, może wróci do swojego dawnego stylu. Zobaczymy.

Może i nie, ale coś takiego!?
Ja rozumiem, że może nie grać jakoś specjalnie ostro, nawet nie rockowo, ale takie techno?
I jeśli teraz to płynie jej "prosto z serca" to przez te wszystkie lata to co bylo?
Komercha, czy jak?
Bo nie rozumiem.