Łzawe sceny

Hm... Pisze i uzupełniam braki na bierząco...
Wiecie....
Właśnie Dolg, Lilja i Goram lecą nad Islandią...
Oni jeszcze nie wiedzą że Dolg chce ich opuścić...
I to jest przykre bo ja do niego sie przywiązałam, i miałoby go zabraknąć na ostatnie 2 tomy?
Wstrzasa mna szloch... nic na to nie poradzę ale chce mi sie plakać... nie wiem czy sie rozrycze ale to jest chyba nieuniknione...

Albo jak w drugim tomie szukają Dolga u elfów i on z początku nie poznaje Móriego...

tak te momenty były smutne:( albo to ze Indra nie mogła być z Ramem, przez tego durnia. Sol pierwszy raz zakochana...

Mhm, było w tym coś strasznie tragicznego. No i dobiła mnie scena kiedy odnaleźli Móriego, a potem nie mogli znaleźć Dolga...

A właśnie, taki mały spamik. Wolicie imię Dolg czy Dolgo? Ja osobiście się przyzwyczaiłam do tego pierwszego i Dolgo mi jakoś tak dziwnie brzmi...

no i Tiril tęskniąca za oboma. ja wole Dolg. Dolgo do mnie nie przemawia.

"Kiedy oślepione oczy odzyskały zdolność widzenia, Dolga nie było.
Odszedł, połączył się z wielką całością, był teraz częścią ziemi, morza, nieba,
ognia, życia i śmierci. Był wszędzie i nigdzie.
Dzięki Lilji oraz jej miłości do Strażnika Gorama, Dolg, samotny, poznał w końcu
cel swojej wiecznej, melancholijnej tęsknoty.
Stworzony został ze wszystkiego. I oto teraz wrócił do domu."

Zawszę na tych słowach łzy lecą mi bezsilnie. Cry (1)

no i oczywiście jak Ram umiera a Marco bezsilny Sad