Łzawe sceny:(

Haha

Villemo Kochana
Tiili Zła

Jak by do siebie pasujemy. Wink

Lecę już, będę jakoś koło 15.

Ok, chyba ja tez wtedy bede, wczoraj byłam cały dzien i nik sie nie pojawił

Jestem już i czuję się źle taka samotna.

Ja jestem dzisiaj!
Zaraziłas mnie ty wiedzmo!
Rozchorowałam sie a za 3 dni mam ferie! Cry (1)

Wybacz! ;*
A ja już zdrowa *tfu, tfu, nie zapeszajmy* tylko, że mi się ferie kończą.

Ostatnio sprzątałam na półce z książkami i wyciągnęłam "Ogród śmierci". Tam jest taki fragment kiedy Shira w tej łódce czyta list od Daniela i mówię wam jak mi łzy w oczach stanęły wtedy (chyba, że to przez ten katar okropny).

Jak Benedikte zatrzymała Tengela Złego , śmierć Tengela Dobrego i Heikego .
Najsmutniejszy był ostatni tom jednak . Jak zawsze jedną książkę czytałam 2-2.5 h to ten celowo męczyłam parę dni . Nie mogłam znieść , że saga się skończyła . A Margit jeszcze tak genialnie opisała jej powstawanie .

Ja się nie mogłam zmusić do przeczytania ostatniego tomu.
LL przestali widzieć duchy, skończyła się magia, skończyło się wszystko, a najbardziej wkurzał mnie fakt, że Margit tak obcesowo napisała, że LL to tylko jej wymysł. Niby każdy to wiedział, ale mimo wszystko jak się czarno na białym przeczytało, że to tylko ściema, to jakaś część magii Ludzi Lodu się ulotniła. Przynajmniej ja to tak odczuwam.
Najgorsza scena ?
Odchodzące duchy Ludzi Lodu, których już nie widać.

Mnie zazwyczaj dołują końcówki. Własnie dlatego, że to koniec.
A jak w sadze było tyle tomów, zżyłam się z bohaterami i na prawdę szkoda się rozstawać.
A ostatni ( i przed ostatni) tom nie za bardzo mi się podobał. Jakoś wszystko, ta cała walka Lucyfera, przekonywania i "ważne rozmowy" Marco nie do końca mnie przekonały i wydały się strasznie przesadzone.
A ostatni tom po prostu mnie zasmucił i to właśnie dlatego, że był ostatnim

Wg mnie ostatnie tomy były trochę naciągane, no ale jakoś musiała to skończyć. Dobiły mnie te odchodzące duchy. I jeszcze jedna scena, przy której miałam łzy w oczach - Grastensholm, które zupełnie zniszczało przez Szary Ludek. Było takim symbolem pierwszych pokoleń "nowych" Ludzi Lodu, który rozsypał się w proch.