Lubiane/nielubiane tomy SoLL

Hahaha!
Ja ostatnio na 18-stce kolegi zabalowałam ostro...Nic nie pamiętam, ale jakoś do domu dotarłam Razz

Na mojej wsi to jest ogólnie makabra Razz

Wpadaj pod namioty i na "soczek" Smile

Zbaczacie z tematu drogie Panie:) w końcu mnie znienawidzicie:D

a co powiecie na Zęby smoka albo Dom w Eldafjord? te tez mi nie wchodziły zbyt szybko...

Indra masz juz przerabane xD
Jeszcze sie upominasz xD
Nie no zartuje.....
Hm... Zęby smoka były Urocze!
Od pierwszego wejzenia pokochalam Heikiego xD(czy jak on tam sie pisze. Widzie namieszałyscie mi)
Biedy mieszkał w klatce xD
Ale Solve taki niedobry jak Gargamel xD
Czarny charakter xD
Hihi xD
No a dom Eldafjord??
Non ujdzie.
Dla mnie było cos na takim ormalnym poziomie.
Ze wiesz nie zle nie dobrze xD
Tak sreniawo no xD

Vill daj namiary!

Heikego tez uwielbiam ale to o Solvem było nuudne. Głupi jak noga od stołu i wredny i brrr.... wykastrować go:P

Jest kochany xD
Ale nie dla mnie.
Znaczy ciekwa jego postac ale nie ideał intruza.
Małpiszonek xD 9E neiwiem co mi jest ale wszyskich od małp wyzywam)

A widze ze Idolujesz Tengela Z. xD
Ja tez ale jako Tiili to tak nie wypada xD
Ale ksiazkowo toona i tak o niczym nie wie xD

MOim zdaniem to dom w eldafjord był beznadziejny. No dobra może nie aż taki zly ale do moich ulubionych na pewno nie należy

Ten Eskil to w ogóle mnie przez całą książkę wkurzał. Kolejny zadufany w sobie typek.
A co powiecie na Miasto Strachu? Jak dla mnie to to też nie bylo najlepsze.

czy ja wiem, do najlepszych tez nie należało. choć strasznie się stresowałam kiedy w koncu Rikard pozna prawdę Very Happy

wiecie ten dreszczyk emocji:D

Ciężko mi się czytało Miasto strachu szczerze mówiąc... Szukają, szukają, szukają i nie mogą znaleźć...
A sentyment mam do Magicznego Księżyca...Ahh ten Linde-Lou Razz

Ja się na myśl o ni rozpływam...
Jeszcze "Martwe wrzosy" mi się podobały.
Niby nic takiego tam nie było, a jednak ma w sobie to coś.
No i Kola to od razu polubiłam.
Annę Marię z resztą też.

Ehem... Od razu wciąga. Ciężko momentami mi się Dom Upiorów czytało. Nie wiem czemu, bo książka mnie wciągła... Trzaski mam i tyle Wink

Mane ma racje.
Martwe Wrzosy niby takie normalne a jednak takie inne xd
Tez mi się bardzo podobały.
Szczegulnie jak byly jasełka i te chore dzieci z łozkami siedzialy jaka to akcja byla.

Oj tak!
I ten Kol... Niby taki czarny charakterek, a taki uroczy Razz

Mi się od razu to skojarzyło z Kalebem i Gabriellą.

Myślałam że umrę z nudów czytając Samotnego i Skandal.
Samotnego dlatego że Mikael taki mętny był. Cały czas się nad sobą użalał.
A Skandal... za całokształt ;2)

tak Samotny był drętwy i ten Mikael taka ciota:P ale piesek był fajny:D

Mnie denerwował jeszcze "Zamek duchów"
Ogólnie ten Tancred był wkurzający.
Taki dziecinny i w ogóle.